Na ćwierćfinale udział w rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu ROZPN zakończyli piłkarze grójeckiego Mazowsza. W środę na własnym boisku byli bliscy wyeliminowania IV-ligowej Energii Kozienice. O awansie rywali zadecydowały dopiero rzuty karne.
Początek meczu należał zdecydowanie do żółto-niebieskich, którzy narzucili wyżej notowanym rywalom swój styl gry i stworzyli sobie kilka świetnych okazji strzeleckich. Udało się je wykorzystać Kacprowi Ostrowskiemu oraz Danielowi Złochowi, co przełożyło się na prowadzenie 2:0.
Szkoleniowiec Kozienic zareagował błyskawicznie, dokonując trzech korekt w składzie. Wprowadzenie na boisko „pierwszego garnituru” przyniosło efekt jeszcze przed przerwą. Po źle wykonanym rzucie wolnym przez Mazowsze, rywale wyprowadzili szybki kontratak zakończony celnym uderzeniem Huberta Strzelczyka.
Ten sam zawodnik wyrównał w 62.minucie, a do końca regulaminowego czasu gry wynik nie uległ już zmianie. Do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebne były rzuty karne. W egzekwowaniu „jedenastek” minimalnie lepsi okazali się przyjezdni.
Już w sobotę podopiecznych Mariusza Lisieckiego w lidze czekają derby. Mazowsze pojedzie do Nowego Miasta nad Pilicą (początek meczu o godzinie 16.00).
Mazowsze Grójec – KS Energia Kozienice 2:2 (karne 6:7)
Gole: Ostrowski (16.), Złoch (26.) – Strzelczyk (38., 62.)
Skład Mazowsza: Filewski - Gałka, Wierzbicki, Złoch, Rakoczy (81. Dulemba), Prasek, Sobczak, Ostrowski (86. Skarżyński), Derewicz, Kozłowski (70. Krawczyk), Jemioł (57. Gotlib)
Grójec
26 września 2021, 08:37
Chciałbym się wypowiedzieć na temat Głuchowa. Znam ich trenera od dawna ale nie rozumiem dlaczego grają ciągle zawodnicy którzy zawalają w każdym meczu. Obrońcy są ociazali i wygląda to masakryczne. To co wyprawiają ich stoperzy to jest masakra. Nie rozumiem dlaczego inni zawodnicy nie dostają szans skoro co mecz to wszystko w plecy. Ludzie jestem prawie na każdym meczu i na obronę tej drużyny nie da się patrzec