Policjanci zatrzymali do kontroli kierowcę skutera. Okazało się, że 46-latek był nietrzeźwy. Kilka godzin później inny patrol spotkał tego samego kierowcę, był jeszcze bardziej pijany. Grożą mu dwa lata więzienia.
Po raz pierwszy kierowcę zatrzymano 25 kwietnia br. przed południem w Grójcu. Miał blikso 0,5 promila alkoholu w organizmie, a motorower nie posiadał aktualnych badań technicznych. Po wykonaniu czynności w tym m. in. zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego 46-latka zwolniono, a motorower pozostał w miejscu jego zamieszkania.
Jeszcze tego samego dnia o godz. 20.30 dyżurny odebrał zgłoszenie, że w Grójcu na ul. Mogielnickiej ma poruszać sie nietrzeźwy kierujący motorowerem. Po szybkiej interwencji grójeckiej patrolówki zatrzymano pojazd, którym kierował ten sam 46-latek. Okazało się, że tym razem miał ponad 1,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna usłyszy zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie po użyciu alkoholu oraz w stanie nietrzeźwości.
/AW
Ramzes
27 kwietnia 2020, 13:52
Brawo policja z grojca eliminować tych potencjalnych zabójców
lalamido
28 kwietnia 2020, 10:50
W czasach teraźniejszych, czyli pazernego polskiego kapitalizmu i dogłębnej fiskalizacji społeczeństwa funkcjonariusz Policji stał się zwykłym poborcą skarbowym. W danym przypadku, aż nadto jest to widoczne. Przy pierwszym zatrzymaniu, powinna być wezwana laweta i na parking policyjny skuter /kosztami obciążamy pijaka/, a nie pozwalamy zabrać bez ważnego przeglądu pojazd pijanemu delikwentowi. No i efekt taki, że pijak tego samego dnia był znów zagrożeniem. No cóż ważny mandacik, a nie bezpieczeństwo.