Sklep pod Grójcem nie podwyższył cen? Dziennikarze sprawdzili

Minister Anna Moskwa (fot. Grojec24.net, archiwum)

We wtorek szeroko w ogólnopolskich mediach komentowana jest wypowiedź minister Anny Moskwy. Mieszkająca na co dzień w gminie Grójec szefowa resortu klimatu i środowiska stwierdziła na antenie Polsat News, że robi zakupy w lokalnym sklepie, który nie podwyższył cen.

– Robimy zakupy poza siecią, w lokalnym sklepie, gdzie te ceny się nie zmieniły, za co jesteśmy też wdzięczni lokalnemu dostawcy – tak minister Anna Moskwa odpowiedziała na pytanie, czy bolą ją rachunki płacone w sklepach na zakupach.

Dziennikarze Polsat News postanowili sprawdzić, czy faktycznie istnieje miejsce, w którym ceny nie wzrosły w ostatnim czasie. Ekipa stacji odwiedziła lokalny sklep w podgrójeckiej Lesznowoli, o którym mówiła minister Moskwa. Jak się okazało, ceny w sklepie wzrosły.

- Nas też dotknęła inflacja. Oszczędzamy na tym, że sami przywozimy towar do sklepu. Jestem dostawcą, kasjerem, księgowym i sprzątaczką. Dzięki temu możemy pozwolić sobie na to, żeby ceny w sklepie były trochę niższe, ale i tak są wyższe niż rok, czy dwa lata temu - powiedział dziennikarzom właściciel sklepu Stefan Strzelczyk.

- To, co mówi pani minister, że ceny nie poszły do góry, to nieprawda. Musiały wzrosnąć, bo inaczej by się nie dało. (...) Producent podwyższa ceny, to samo robi pośrednik, czyli hurtownia i my też musimy zarobić na pracownika, na siebie, na utrzymanie biznesu - zaznaczył pan Stefan.

Sprawę skomentowała również sprzedawczyni pracująca w sklepie. Kobieta przyznała, że klienci zazwyczaj są "zszokowani cenami", które zmieniają się nawet z dnia na dzień. - Widać, że ludzie oszczędzają, że sobie odejmują. Kiedyś kupowali więcej, bo było taniej. Każdy na czymś oszczędza - stwierdziła Wioleta Rój.

Cały reportaż można obejrzeć tutaj: https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-04-25/minister-anna-moskwa-mowila-o-sklepie-w-ktorym-nie-bylo-podwyzek-wlasciciel-to-nieprawda/