Dziecko chore, za oknem ciemno, a apteki zamknięte

Nocą w Grójcu nie można nigdzie kupić leków – skarżą się mieszkańcy. Starostwo zapewnia, że interweniuje w tej sprawie. Lokalni farmaceuci argumentują, że dyżury są nieracjonalne z punktu widzenia potrzeb mieszkańców, a na dodatek nieopłacalne.

- Dziecko chore, a w Grójcu w nocy nie można nigdzie kupić żadnych leków, żeby od razu zaaplikować - poskarżyła się na naszej facebookowej grupie „Grojec24.net - informacje z Grójca i Powiatu Grójeckiego”, pani Patrycja. - Jak to możliwe, że w mieście powiatowym nie ma ani jednej apteki całodobowej? - pyta Czytelniczka.

Pod jej wpisem rozgorzała dyskusja niezadowolonych mieszkańców, którzy potwierdzają, że w porze nocnej nie mogą znaleźć w mieście otwartej apteki. - Niestety miałam sytuacje, że dziecko w nocy miało prawie 40 st, dostało nagle, leki w domu przeterminowane… jedyna opcja wtedy to lecieć po nocy z dzieckiem na SOR, żeby dostać leki… masakra – pisze pani Karolina. - 20 aptek i żadnego całodobowego dyżuru, strach, co to się porobiło – zauważa z kolei pani Anna.

Janusz Karbowiak: farmaceuta to nie zwykły zawód


Przypomnijmy, iż rozkład godzin pracy takich placówek uchwala każdego roku Rada Powiatu. Przyjęty harmonogram na 2021 rok przewiduje całodobowe dyżury.

Projekt uchwały negatywnie zaopiniowało Prezydium Okręgowej Rady Aptekarskiej w Warszawie.  Samorząd zawodowy zwrócił uwagę, że projekt nie uwzględnia faktu, iż ze względu na braki kadrowe w aptekach brak jest możliwości pełnienia dyżurów w projektowanym wymiarze godzinowym, w szczególności przez apteki zatrudniające wyłącznie jednego farmaceutę. Prezydium ORA podniosło również, iż ograniczenie obowiązku pełnienia całodobowych i świątecznych dyżurów wyłącznie do aptek znajdujących się w Grójcu, stanowi nierówne traktowanie podmiotów.

Uwagi Prezydium ORA nie zostały uwzględnione. Rada Powiatu w uzasadnieniu uchwały stwierdziła, iż dyżury są wyznaczone dla aptek z Grójca, ponieważ jest ono miastem powiatowym, centrum powiatu. - Ludność powiatu grójeckiego od lat przyzwyczajona jest, iż to właśnie w mieście powiatowym są całodobowe dyżury aptek - zaznaczono.

W Starostwie Powiatowym w Grójcu usłyszeliśmy, że nie przyniosły skutku interwencje Rady Powiatu, podjęcie stosownych uchwał czy też skierowanie pism m.in. do Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Przewodniczący Rady Powiatu Janusz Karbowiak w rozmowie z Grojec24.net podkreśla, że takie działanie właścicieli aptek jest nie tylko niezgodne z prawem, ale przede wszystkim z moralnością. - Farmaceuta to nie zwykły zawód, ale zawód szczególnego zaufania społecznego – podkreśla. Jednocześnie zapowiada kolejne kroki w tej sprawie. Władze powiatu zamierzają m.in. zwrócić się z pismem do Wojewody Mazowieckiego.  

Aptekarze: nie sprzedajemy leków, które ratują życie


Inaczej całą sprawę widzą właściciele aptek z Grójca. W rozmowie z naszym reporterem powołują się na swoje statystki, z których wynika, że po północy do apteki przychodziło zaledwie kilka osób, i to niekoniecznie po produkty ważne, najczęściej po drobne, które można nabyć np. na stacji benzynowej. – Dyżury aptek są więc nieracjonalne z punktu widzenia potrzeb mieszkańców. Pochłaniają przy tym dużo energii personelu i kosztów – twierdzą ich właściciele.

- My nie sprzedajemy leków, które ratują życie. Pacjenci pierwszą pomoc dostają w szpitalu – podkreśla jedna z farmaceutek. - Mamy poczucie, że większość ludzi to rozumie i dostosowuje się, kupując leki wcześniej – dodaje.

Właściciele aptek z Grójca przyznają, iż przed pandemią ich placówki były otwarte do północy. Tak było w 2019 i na początku 2020 roku. Później godziny pracy zostały ograniczone do 22:00 ze względów bezpieczeństwa. O tym fakcie poinformowano Narodowy Fundusz Zdrowia, izbę aptekarską oraz inspektorat farmaceutyczny. – Żadna z tych instytucji nie zgłosiła sprzeciwu – zapewniają grójeccy farmaceuci.

Zwracają też uwagę, że jest to problem ogólnopolski. Obecnie dyżury aptek nie są dofinansowane przez państwo czy samorządy. W ostatnim czasie pojawił się projekt przepisów, który przewiduje finansowe wsparcie dla dyżurujących aptek.

Jak możemy przeczytać na łamach portalu prawo.pl, projekt nowelizacji prawa farmaceutycznego przewiduje zniesienie obowiązku całodobowych dyżurów aptek. W zamian w porze nocnej apteki mają dyżurować w godzinach 21.00 - 23.00, a w dni wolne od pracy do 18.00. Za te dyżury zapłaci NFZ. Jeśli powiat uzna, że apteka ma działać dłużej, będzie musiał zapłacić. Samorządy protestują, bo uważają, że zapewnienie dostępności aptek nie powinno należeć do ich zadań.