Centrum handlowe w Wólce Kosowskiej świeci pustkami już od kilku dni. Jedno z największych miejsc handlu w Europie Środkowej jest kontrolowane przez urzędników celnych i skarbowych.
Od 1 grudnia klienci przyjeżdżający na zakupy do Wólki Kosowskiej wracają często z pustymi rękami. Powodem są liczne kontrole, które spotkały się z protestem zagranicznych przedsiębiorców prowadzących tutaj swoje biznesy.
Większośc hurtowni jest zamknięta, hale i parkingi są puste. To pierwsza tak duża akcja służb na tym obszarze. Każda brama wyjazdowa znajduje się pod nadzorem służb skarbowych, które dokładnie sprawdzają dokumenty i towar, który jest wywożony. Osoby nieposiadające faktur, paragonu lub innego dokumentu potwierdzającego zakup lub transport towaru, narażają się na wysokie mandaty, a nawet na konfiskatę nabytych dóbr.
Profil Facebook Czlowieki GD Poland
Przedsiębiorcy postanowili wystosować petycję do ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka. Stowarzyszenie Wspierania Przedsiębiorczości w Wólce Kosowskiej apeluje do ministra o zaprzestanie takich działań, argumentując to obawami o prawidłowość i legalność prowadzonych kontroli. Kolejnym argumentem jest również narażenie na straty Skarbu Państwa oraz zwiększenie się bezrobocia przez masowe zwolnienia pracowników Wólki Kosowskiej. Dalej w piśmie można przeczytać, że stowarzyszenie będzie edukować i nauczać jak prawidłowo prowadzić biznes w Polsce.
Cała treść petycji znajduję się poniżej:
Pracownicy centrum handlowego zwracają uwagę, że akcja służb skarbowych to również cios w nich. Spora część została po prostu zwolniona lub wysłana na przymusowy, bezpłatny urlop. - To z pewnością pogorszy sytuacje finansową wielu rodzin w okresie świątecznym - podkreślają pracownicy. Wielu z nich to mieszkańcy Grójca oraz okolicznych gmin.