PiS wygrywa bitwę o mandaty. Jakie są tego przyczyny?

Infografika: Mateusz Adamski

Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie wygrało wybory do rady powiatu grójeckiego. Jakie są przyczyny sukcesu tej partii? Zapytaliśmy o to zarówno działaczy PiS-u, jak i ich przeciwników politycznych.

Janusz Różycki (wicestarosta grójecki 2010-2014): – PiS-owi, tak jak PSL-owi w wyborach do sejmików, pomogło to, że ich lista znajdowała się na pierwszej stronie książeczki do głosowania. Oczywiście, nie jest to jedyna przyczyna ich sukcesu, ale jestem przekonany, że „podbiło” to ich wynik. Tym bardziej, że w ostatnim czasie doznali bardzo poważnych osłabień personalnych. Kilku radnych tworzących klub PiS wystartowało przecież z własnego komitetu.

Marek Suski (poseł PiS): – Na osiągniecie sukcesu zawsze wpływ ma wiele czynników. Z pewnością dobre ogólnopolskie notowania Prawa i Sprawiedliwości pozwoliły kandydatom z naszych list na osiągnięcie znacznie lepszych wyników niż gdyby startowali z innych list. Przykład słabego wyniku „Naszych czasów” jest najlepszym tego dowodem. Oczywiście poza szyldem Prawo i Sprawiedliwość, mieliśmy bardzo dobrych kandydatów. Generalnie całe listy były mocne. To wynik strategii zaproszenia różnych środowisk do współpracy, dzięki czemu stworzyliśmy silną drużynę, również z ludźmi sympatyzującymi z PiS, a do tego przedstawiliśmy dobry program.

Poparcie, jakie uzyskali kandydaci Prawa i Sprawiedliwości, jest z pewnością również wynikiem negatywnej oceny działań dotychczasowych władz powiatu. Przez 8 lat koalicja PO-PSL doprowadziła powiat na skraj finansowego bankructwa. Radni PO-PSL nie poradzili sobie z problemami szpitali, podjęli bardzo drogie inwestycje przerastające możliwości finansowe powiatu, spowodowali ogromny przerost zatrudnienia. Można powiedzieć, że ta koalicja gigantycznym brakiem zdrowego rozsądku, dokonała niemal anihilacji płynności finansowej powiatu. Myślę, że wstyd z anty dokonań w powiecie, był powodem ukrycia się lokalnych działaczy PO i PSL pod szyldami bezpartyjnych komitetów co w konsekwencji spowodowało jeszcze mniejsze ich poparcie. Z pewnością przyczyn jest więcej. Choćby także ogromne kłótnie w gronach PO i PSL co spowodowało, że wystawili więcej niż po jednej liście, w wyniku czego głosy jeszcze bardziej uległy rozproszeniu. Myślę, że także kłopoty z prawem posła Maliszewskiego mogły spowodować odpływ poparcia od PSL.

Oceniając start radnych z komitetu „Nasze czasy”, to ich działania polegające na wystawieniu konkurencyjnej listy wobec Prawa i Sprawiedliwości adresowanej do prawicowego elektoratu były jednoznacznie szkodliwe poprzez rozdrabnianie głosów. Gdyby nie ich działania, mielibyśmy samodzielną większość.

Witold Wójcik (przewodniczący rady powiatu 2010-2013, Platforma Obywatelska): – Główny powód zwycięstwa PiS-u jest taki, że ich lista była na pierwszej stronie książeczki do głosowania. Te komitety, które znalazły się na pierwszej stronie, były bardzo uprzywilejowane. Po drugie PiS zebrał owoce pracy radnych, którzy tworzyli klub PiS w minionej kadencji rady powiatu (wystartowali w wyborach z list własnego komitetu „Nasze Czasy” – red.). To oni byli aktywni, wychodzili z inicjatywą, a nie ci, którzy teraz zdobyli mandat z list PiS.

Maciej Dobrzyński (radny komitetu „Nasze Czasy”, poprzednio radny klubu PiS): Dobry wynik PiS-u to efekt aktywności i pracy środowiska związanego z PiS-em a w szczególności praca radnych powiatowych z klubu PiS. Zaangażowanie przy problemach w szpitalu w Nowym Mieście, krytyka niegospodarności przy inwestycji w Warce, szeroko pojęta troska o poziom naszego szkolnictwa – to była dobrze przemyślana i bardzo mądrze prowadzona działalność opozycyjna poparta dobrym przygotowaniem merytorycznym nie pozwalająca sobie na populizm i działanie pod publikę (co jest częstą wada wielu polityków, również tych lokalnych). Wszystkie te działania połączone z przemyślną polityką informacyjną związana z wydawanie miesięcznika „ Nasze Czasy” przyniosły rezultat.

Przekrój osobowy kandydatów z list PiS nie wyróżniał się szczególnie od innych komitetów. Wielu aktywnych obserwatorów naszego życia publicznego nie wróżyło tej liście sukcesu wyborczego. Warto zwrócić uwagę na porażki  kandydatów PiS w wyborach burmistrzów i do rad gmin. Piotr Bączek, kandydat PiS, na burmistrza Warki osiągnął  7 % poparcie i nie wprowadził żadnego radnego do rady gminy, podobnie zresztą kandydatka na burmistrza Grójca Teresa Bednarska osiągnęła 8 % poparcia nie wprowadzając żadnego radnego  do rady miasta.

W kontekście wyników z innych powiatów można również stwierdzić, że tylko w niewielkim procencie decydowało o wyniku wyborów obraźliwe potraktowanie sadowników przez ministra Sawickiego czy też pierwsza kartka w broszurze do głosowania. PSL wygrał wybory w powiecie radomskim, będzie rządził tam samodzielnie a przecież to bastion posła Suskiego i PiS-u.  W powiecie lipskim PiS zdobył jeden mandat, w szydłowieckim – dwa, w zwoleńskim – trzy a białobrzeskim i kozienickim po pięć. Czy zatem tam szyld nie działał, a może zabrakło ludzi i strategii ? Wszystko wskazuje na to, że zadziałały inne czynniki decydujące o tym wyniku.

Trudno będzie obalić tezę o dużym udziale w tym zwycięstwie radnych PiS działających przy radzie powiatu grójeckiego i osób z nimi współpracujących. Doskonale, jak się okazuje, w wynik wyborów wpisały się ostatnie trzy numery miesięcznika “Nasze Czasy”, w których znalazły się bardzo konkretne artykuły demaskujące komitety PO i PSL.

“Nasze Czasy” od momentu powstania w 2010 roku, były utożsamiane z PiS-em i też trudno było sobie wyobrazić, że w ciągu dwóch miesięcy można byłoby to zmienić. W opinii wielu lista Naszych Czasów była również postrzegana przez wyborców jako druga lista PiS, a wyborcy wolą głosować na tych pierwszych.

Opinie zebrał Dominik Górecki