Na pieszą wędrówkę drogą ekspresową wybrał się 49-latek, który tą bardzo ruchliwą arterią chciał z Tarczyna dojść do Warszawy. Wyprawa zakończyła się mandatem karnym i reprymendą ze strony stróżów prawa, że takie zachowanie na drodze to igranie ze śmiercią.
O tym, że droga ekspresowa S7, to droga o ograniczonej dostępności, przekonał się 49-latek, wobec którego interweniowali policjanci piaseczyńskiej drogówki. Otrzymali oni informację, że w okolicy miejscowości Tarczyn, beztrosko przechadza się mężczyzna, nie stosując się do obowiązującego na drodze ekspresowej - zakazu ruchu pieszych.
Mundurowi na wskazanym odcinku drogi dostrzegli pieszego idącego w kierunku Warszawy. Niestety, 49-latek nie widział w swoim zachowaniu niczego nagannego. Nie przekonały go również słowa policjantów, że stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też innych uczestników ruchu drogowego. Mężczyzna tłumaczył mundurowym, że zmierza na autobus do Warszawy. Funkcjonariusze pomogli mężczyźnie bezpiecznie opuścić ruchliwą drogę. Otrzymał on mandat karny, jak również przypomnienie, że droga ekspresowa nie jest miejscem, gdzie można sobie spacerować.
Policjanci przypominają, że zgodnie z obowiązującymi przepisami na drodze ekspresowej dopuszcza się jedynie ruch samochodów i motocykli. Nie mogą więc pojawić się na niej piesi, rowerzyści czy też pojazdy zaprzęgowe.