ITD wstrzymała transport pod Grójcem. "Tarcza hamulcowa mogła się rozpaść"

Miejsce kontroli zestawu ciężarowego, w którym funkcjonariusze mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego stwierdzili usterki stanu technicznego. Ciężarówkę zatrzymano na ekspresowej „siódemce”, w pobliżu Grójca.

Nadmiernie zużyta i pęknięta tarcza oraz niesprawny system ABS – to usterki wykryte w układzie hamulcowym naczepy. W podpiętym do naczepy ciągniku siodłowym stwierdzono zaś nieszczelność układu pneumatycznego. Zestaw wykluczyli z dalszej jazdy funkcjonariusze mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego z Radomia.

W środę (20 listopada), na ekspresowej „siódemce”, w pobliżu Grójca, patrol ITD zatrzymał do rutynowej kontroli ciągnik siodłowy z podpiętą naczepą. Zestawem, należącym do polskiego przedsiębiorstwa, przewożono zbiorniki z Warszawy do Białobrzegów.

W trakcie kontroli stanu technicznego inspektorzy ITD zwrócili uwagę na stan tarczy hamulcowej przy lewym kole, na trzeciej osi naczepy. Była ona nadmiernie zużyta i pęknięta. Tarcza hamulcowa mogła rozpaść się i zablokować koło podczas jazdy. Usterkę zakwalifikowano jako zagrażającą bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Z kolei w samochodzie ciężarowym wykryto nieszczelność układu pneumatycznego, który odpowiada m.in. za hamowanie pojazdu.

Naruszenie obowiązujących przepisów wykazała też kontrola tachografu cyfrowego. Dane z urządzenia rejestrującego czas pracy kierowcy i przebytą drogę ciężarówki nie zostały pobrane w wymaganym terminie przez przedsiębiorcę. Termin kolejnego odczytu zapisów z tachografu był przekroczony o 48 dni.

Funkcjonariusze ITD zatrzymali dowody rejestracyjne ciągnika siodłowego i naczepy. Ukarali kierowcę mandatem i zakazali dalszej jazdy naczepy do momentu usunięcia usterki niebezpiecznej. Oznaczało to zatem konieczność wymiany tarczy hamulcowej na miejscu kontroli. Wobec przewoźnika i osoby zarządzającej transportem w firmie zostaną wszczęte postępowania administracyjne z ustawy o transporcie drogowym. Teraz przedsiębiorcy grozi kara w wysokości 2500 złotych. Zarządzający transportem może spodziewać się 500 zł sankcji.